Dziś książka "kieszeń pełna żyta".
W tej książce nie widać tak bardzo różnicy pomiędzy naszymi czasami a tamtymi (w której została napisana). Poznajemy pracodawcę, który na swoje nieszczęście umiera dając początek całej intrydze.
Dlatego też musimy poznać całą jego rodzinę i jej historię. Czyli poznajemy wszystkie romanse, brudy, wzloty i upadki rodzinki.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Pisarka ma bardzo lekkie pióro i jej książki czyta się z lekkością i przyjemnością.
Intryga jest przemyślana, autorka podaje nam fałszywe tropy, jednak po jakimś czasie można domyślić się kto jest winowajcą.
Polecam.
W tej książce nie widać tak bardzo różnicy pomiędzy naszymi czasami a tamtymi (w której została napisana). Poznajemy pracodawcę, który na swoje nieszczęście umiera dając początek całej intrydze.
Dlatego też musimy poznać całą jego rodzinę i jej historię. Czyli poznajemy wszystkie romanse, brudy, wzloty i upadki rodzinki.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Pisarka ma bardzo lekkie pióro i jej książki czyta się z lekkością i przyjemnością.
Intryga jest przemyślana, autorka podaje nam fałszywe tropy, jednak po jakimś czasie można domyślić się kto jest winowajcą.
Polecam.
Natchniona książką postanowiłam namalować ogród/łąkę.
Pierwszy raz używałam mask fluid - efekt był ciekawy ale muszę jeszcze z nim popracować. Nie wiem czy to wina papieru czy moja, że ściągając go darł mi kartkę. Wiem, że blok mam do akwareli dlatego wymaga to dalszych prób.
Dzięki za odwiedziny!