sobota, 31 października 2015

Art Journal - Halloween

Dziś szybciutka kartka.
Czas uciekł mi między palcami (atyle rzeczy chciałam zrobić).
Dlatego siadłam wieczorem po wizycie "Cukierek albo psikus" i musiałam "coś" zrobić.
Użyłam złotego i cekinów aby wpasować się w jedno z wyzwań.
Drugim wyznacznikiem było "coś co lata".
I powstał art journal




Leci na dwa wyzwania:
- GOLD & Sequins w studio 75




- Wyzwanie #10: coś, co lata




Dzięki za odwiedziny!

środa, 28 października 2015

Wymówki

Zamiast pisać pracę dyplomową robię wszystko by jej nie dokończyć.
Potem będę się złościć sama na siebie.
Został mi ostatni rozdział i znów się zacięłam.
Efekt jest taki, iż za zgodą mojego Męża wstawiam jego zdjęcia z naszej wycieczki.
W sumie było to grzybobranie z zwiedzaniem starego opuszczonego szpitala.
Przyznaje, że szkoda takich budynków.




Opuszczony szpital


Takie budynki i miejsca posiadają wiele uroku.
Dzięki za odwiedziny

środa, 21 października 2015

Jesień - art journal

Dzisiaj art journal.
Na szybko bo muszę lecieć do pracy (jest 6 rano).
Eksperyment z gniecioną bibułą.
Do tego serwetka oraz liście.

Zdjęcie z grzybkami (wykonane przez Męża)



 Oraz bez grzybków


Leci do wyzwania w Retro




Dzięki za odwiedziny.

środa, 7 października 2015

Kartka z butelką

Dzisiaj karteczka zrobiona na wyzwanie "Butelka" w Szufladzie.
Dawno chciałam wykorzystać tą metodę robienia kartek.
Zrobiłam butelkę i włożyłam do niej rybki oraz inne stworzenia morskie,
dołożyłam brokat i piasek.
I wyszła taka kartka


Leci do wyzwania w Szufladzie



Dzięki za odwiedziny!

czwartek, 1 października 2015

Wyzwanie książkowe - pod pseudonimem

Przeczytałam to mało powiedziane, ja pochłonęłam książkę!
Autorka pod pseudonimem A.R. Reystone napisała książkę Dziewiąty Mag.
Jeżeli lubicie fantasy to gorąco polecam.
Jeżeli macie słabość do smoków, czarownic, elfów, albo jakichkolwiek "magicznych stworzeń" to polecam.
Książkę zaczęłam czytać czekając w przychodni na wizytę u lekarza (stanowczo za mało czasu miałam).
Wróciłam do domu zajęłam się obowiązkami, dopiero wieczorem (przed snem) przeczytam jeden rozdział.
Wróciłam do rzeczywistości po połowie i było już jutro.
W między czasie chichrałam się do poduszki by sąsiadów nie pobudzić.
Rano książka aż wołała!
Nie dałam się długo prosić i do południa skończyłam pierwszą część.
Na moje szczęście druga część już czekała.
Została pochłonięta. Tutaj niestety wylałam morze łez.
W tej chwili ja czekam na wyprawę do księgarni i zakupienie ostatniej części.

W skrócie
Książka opowiada o równoległym świecie w którym żyją magiczne stworzenia.
Niestety smoki zaczynają chorować. Przyjaciele skoków postanowili odszukać kogoś kto będzie potrafił im pomóc. Jednakże w ich świecie nie ma takiej osoby i wyruszają z tajną misją do naszego. Odnajdują w nim kobietę o imieniu Ariel, która jest weterynarzem. Po wielu perypetiach udaje się ją przekonać do odwiedzenia równoległego świata. Dopiero na miejscu dowiaduje się, iż musi udawać mężczyznę. I to z błahego powodu, ponieważ takie jest prawo i kobieta nie może zbliżać się do koszar a co dopiero do Smoków! Grozi za to zjedzenie lub spalenie przez smoka do którego się zbliży.
W dodatku jej opiekun o błękitnych oczach działa jej wybitnie na nerwach i wyjątkowo ją drażni.
Czy da radę uleczyć smoki i inne stworzenia?
Czy uda się jej ukryć, że jest kobietą?
Czy wróci do swojej córki?

Kto przeczyta ten się dowie.

A teraz coś z archiwum (zamiast malowania pisałam pracę)
Wykonane węglem, chyba trzy lata temu mój uroczy Smok Morski.



Uwaga!
Książka wciąga!

Dzięki za odwiedziny!