Zrobiłam narzutę z wszystkich przechodzonych jeansów jakich miałam.
Pomysł zobaczony gdzieś, kiedyś na internecie.
Będzie to prezent "dla Niego" w kolorze classic Blue.
Narzuta zajęła mi parę dni i parę nowych odcisków.
Okazało się, że stępiłam nożyczki, szyć pojechałam do Babci (nie posiadam maszyny do szycia).
Okazało się, że Babcia ma fantastyczne nożyczki (mają pewnie z dziesiąt lat) ale były o niebo lepsze od moich. Siadłam do maszyny i zaczęłam zszywać kawałek po kawałku. Najpierw łączyłam kwadraciki w paseczki a następnie przyszedł czas na zszywanie pasków.
Maszyna dała rade choć pod koniec cała narzuta była tak ciężka, że ledwo działała.
Narzuta zaraz po zszyciu
A tutaj już na łóżku
Narzutę zgłaszam do wyzwania w Szufladzie
Dziękuje za odwiedzenie strony!
śliczna narzuta! podziwiam za ilość pracy w nią włożoną ale widać że warto było :)
OdpowiedzUsuńszyciowaprzygoda.blogspot.com