Siadłam i stwierdziłam: "Pora się wyżyć"
I tak się zaczęło:
ścinki + tusz
Potem posklejałam i wyszło bardzo kolorowo (chyba wpłynęła na mnie mozaika z wycieczki - choć tamta jest ładniejsza).
Pomyślałam: "za jaskrawe!"
Dodałam białą farbę i cegiełki (gesso)
Okazało się, że klej jest beznadziejny.
Pokolorowałam cegiełki
Podczas schnięcia zrobiłam kartkę z różami (pieczontki, tusze i flamastry).
Przykleiłam i dorysowałam przeszycia. I dodałam napis. Pocieniowałam wszystko i oto efekt
Dzięki za odwiedzenie strony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz