niedziela, 5 czerwca 2016

Trylogia Więzień Labiryntu - James Dashner

Właśnie skończyłam całą trylogię.
Przypomniał mi się cytat Umberto Eco "Kto czyta książki, żyje podwójnie".
Dlaczego właśnie ten? Chyba przeżyłam w tej trylogii tyle  żyć, iż nie jestem w stanie tego zliczyć.
Książki są tak oderwane od rzeczywistości, że przeraża mnie wizja powstałego świata. Świat zakorzeniony w naszej rzeczywistości ale pod wpływem rozbłysków słonecznych zmienia się nie do poznania.

Pierwsza część Więzień labiryntu zgadza się w całości z filmem, który nakręcono. 
Otwierasz oczy i budzisz się bez wspomnień w obcym miejscu. Nie znasz niczego i nikogo. Wiesz tylko jak się nazywasz. Po jakimś czasie poznajesz ludzi i problemy otaczającego cię świata, ale tu sprawa się komplikuje. Świat ten potrafisz ogarnąć wzrokiem od ściany do ściany. A ściany te są wszędzie, ponieważ twój świat to labirynt. Co gorsza musisz zamykać na noc bramy bo "coś" planuje cię zabić. Czy może być gorzej?
Owszem...
Bramy przestają się zamykać...
Zaopatrzenie przestaje przychodzić...
Pojawia się ktoś kto cię zna ale ty go nie...
Wszyscy twierdzą, że to twoja wina!
Postanawiasz uciec z labiryntu. Czy się uda?

Druga część Próby Ognia jest różna od wersji filmowej i książkową wersję uznaje za lepszą.
W końcu się wydostali...
Jedna spokojna noc i zaczyna się piekło.
Nie wiadomo co się stało i dlaczego. Trupy wiszą pod sufitem i śmierdzą.
Ludzie zaczynają się załamywać...
Nagle pojawia się Pan Szczurowaty i daje im tylko jeden wybór...
Muszą przetrwać przez wyznaczony teren i dostać się do wyznaczonego celu, tam będzie czekał ratunek.
Skoro nie ma wyboru trzeba zaryzykować.
Wychodzą...
Ziemia spalona przez słońce...
Żywności prawie nie mają...
I wciąż ktoś na nich czyha... bo coś musi zjeść...
Do tego pioruny potrafiące "usmażyć" człowieka...
Zapowiada się "kolorowo"!

Część trzecia Lek na śmierć.
Jak skończyłam drugą książkę to trzecią czytałam już po 5 minutach przerwy.
Brak zaufania to jeden z głównych problemów, jednak po tych wszystkich przeżyciach w poprzednich książkach nawet ja miałam ograniczone zaufanie.
Główny bohater znowu postanawia uciekać. Już nie wiadomo kto jest ten dobry a kto ten zły.
W końcu bohaterowie poznają innych ludzi! Widzą ich i widzą świat w jakim przyszło im żyć.
Postanawiają zrobić coś z tym "ich wcześniejszym światem".
Postawią się nawet samym stwórcą. 
Ale co z tego wyjdzie?

Książki są naprawdę dobrze napisane. Twierdze nawet, że co jedna to lepsza od drugiej.
Jestem zadowolona, że do nich sięgałam i nie spodziewałam się takiego wciągnięcia w akcję.
Polecam serdecznie 



Ten art journal miał lecieć do wyzwania ale zapomniałam o tym.

Dzięki za odwiedziny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz